Zasada działania urządzenia jest prosta: naciskamy spust migawki, a aparat automatycznie wykonuje zdjęcia swoimi obydwoma obiektywami i składa je w panoramę sferyczną. Następnie możemy ja wysłać za pośrednictwem wbudowanego modułu Wi-Fi do smartfona pracującego pod systemem iOS (już obecnie) lub Android (wkrótce). Tam, dzięki darmowej aplikacji, możemy na różne sposoby oglądać zarejestrowaną panoramę sferyczną – obracać ją w dowolną stronę, powiększać wybrane fragmenty itp. Każdy, kto choć raz korzystał kiedyś z Google Street View, wie, o co chodzi.
Jeśli chodzi o szczegóły techniczne, Ricoh nie zdradza rozdzielczości tego specyficznego aparatu. Pamięć wewnętrzna ma ok. 4 GB, co starcza na zapisanie ok. 1200 panoram w formacie JPEG.
Urządzenie ma także slot Micro USB, a od spodu gwint statywowy, dzięki czemu możemy nim wykonać całą serię zdjęć z dokładnie tego samego punktu, a następnie złożyć ją chociażby w tak niezwykły film poklatkowy:
Minus jest jeden, za to dość poważny – cena. Jak na produkt, który używany będzie raczej dość rzadko, Ricoh Theta jest chyba zbyt drogi. Kosztuje ok. 400 dolarów, czyli ponad 1200 złotych. Za tę cenę kupimy już dobrego smartfona lub niezły “normalny” aparat cyfrowy.