Z czym kojarzy się nam nowoczesna fabryka? Oczywiście z robotami, które wykonują lwią część roboty, pozostawiając ludziom jedynie zajęcia związane z programowaniem i kontrolą. Jeśli tak, to stara fabryka Nokii przejęta przez Motorolę i przystosowana do składania 400 tysięcy smartfonów miesięcznie wygląda bardzo nienowocześnie. Na wycieczce przygotowanej przez redaktorów magazynu The Verge widać bowiem, że cała produkcja, czy raczej montaż słynnego modelu Moto X odbywa się w zasadzie… ręcznie.
Ale tak naprawdę wcale nie ma w tym nic dziwnego. Właśnie tak – nawet w dzisiejszych czasach – produkuje się, a raczej składa z gotowych półproduktów, niewielkie urządzenia elektroniczne, takie jak aparaty cyfrowe, tablety czy smartfony. Czy to w Chinach, czy to w USA.
Bo najbardziej niezwykłe jest właśnie to, że Motorola postanowiła zorganizować produkcję tego telefonu u siebie na miejscu, w Stanach Zjednoczonych, w Teksasie. Ciężko ocenić, na ile była to decyzja ekonomiczna, a na ile polityczna, niemniej oficjalne komunikaty twierdzą, że koszty produkcji są podobne.
Więc sposób produkcji także. Na zdjęciach widać co najwyżej tę różnicę, że model Moto X składany jest nie przez małe chińskie rączki, lecz przez dobrze odżywione, obszerne amerykańskie rączuchny. A nam, w gruncie rzeczy, wszystko jedno…
Znacznie więcej zdjęć obejrzeć możemy bezpośrednio na stronach portalu The Verge.