By temu zapobiec Boyan Slate rozpoczął w ubiegłym roku prace nad koncepcją pływających platform (The Ocean Cleanup), które umiejscowione w okolicy pięciu największych prądów morskich (m.in. w miejscu Wielkiej Pacyficznej Plamie Śmieci) pomogłyby szybko oczyścić oceany bez szkody dla morskich zwierząt. Platformy te zamiast tradycyjnych sieci zbierających zanieczyszczanie wykorzystywałyby pneumatyczne wysięgniki. Śmieci pchane prądami morskimi zatrzymywałyby się na nich, a następnie byłyby automatycznie umieszczane w kontenerach na platformie. Cała inwestycja jest także niebywale opłacalna. Stacje utrzymywałyby się praktycznie samodzielnie dzięki zastosowaniu energii słonecznej i wodnej, a na recyklingu zgromadzonego plastiku można by zarobić nawet 500 milionów dolarów rocznie.
Slate zdobył już 80 tys.$ potrzebne do prowadzenia badań i zbudowanie pierwszej prototypowej platformy dzięki wsparciu społeczności na IndieGoGo. Jego pomysł zdobył już uznanie w świecie i młody wynalazca pracuje już z ekipą złożoną z 50 ekspertów z różnych dziedzin. Miejmy nadzieję, że zostanie on wdrożony w życie tak szybko jak to będzie możliwe.