Ich celem jest osiągnięcie około 2060 roku wydajności rzędu 1 petaflopa w urządzeniu o objętości domowego komputera (a nie boiska do piłki nożnej). Chcą także stworzyć superkomputery, które będą się mieściły w obudowie wielkości… kostki cukru. I właśnie dlatego starają się wzorować na budowie i sposobie działania ludzkiego mózgu, który – w stosunku do własnej objętości – jest nawet 10 000 razy bardziej wydajny od najlepszych współczesnych komputerów. Według naukowców jest to możliwe, ponieważ wykorzystuje on tylko jedną sieć połączeń, która służy równocześnie do przesyłania energii i odprowadzania nadmiaru ciepła.
“Najmądrzejszym” komputerem firmy IBM jest obecnie Watson, który wsławił się zwycięstwem w amerykańskim programie telewizyjnym Jeopardy. Problem w tym – mówią pracownicy firmy IBM – że dwaj ludzcy konkurenci Watsona wykorzystywali do myślenia właśnie ok. 20 W energii, podczas gdy superkomputer pobierał ok. 85 o0o W. Problem tkwi również w tzw. prawie Moore’a, które zakłada w przyszłości fizyczny limit rozwoju procesorów właśnie ze względu na problemy z przegrzewaniem. Na dodatek współczesne komputery około 99% swej energii przeznaczają na zasilanie i chłodzenie, a tylko 1% na procesy obliczeniowe. Rozwiązaniem tych wszystkich problemów ma być właśnie – według IBM-a – “inżynieria płynów”, zgodnie z którą budowane będą przyszłe komputery.
Na początku płyn – elektrolit – zostaje odpowiednio naładowany za pośrednictwem odpowiednich elektrod. Następnie zostaje wpompowany do komputera, gdzie oddaje ładunek elektryczny, zasilając układ obliczeniowy, a równocześnie pobiera energię cieplną i wynosi ją poza ten układ.
Kiedy tego typu komputery wejdą do powszechnego użytku? Dokładnie nie wiadomo, jednak naukowcy są pewni, że jest to jedyna prawidłowa droga rozwoju. Przy obecnie stosowanych technologiach rozwój superkomputerów będzie bowiem wstrzymany właśnie ze względu na problemy z ich zasilaniem – jak obliczają, komputer o mocy jednego zettaflopa (czyli tysiąca eksaflopów, czyli 1 miliona petaflopów…), który zbudowany byłby w sposób tradycyjny, wymagałby do zasilania więcej energii niż jest obecnie produkowane na… całym świecie.