Kiedy grałam w Starhawk’a bardzo podobała mi się idea zrzucanych z kosmicznej przestrzeni olbrzymich bloków, które w parę sekund formowały się w określoną konstrukcję. Spoglądając dziś na projekt M-Blocks od razu pomyślałam, że wizja “inteligentnych” klocków nie jest tak odległa jak mogłoby się wydawać. W środku każdego klocka znajdziemy silniczek z kołem zamachowym obracającym się do prędkości 20 tys. obrotów na minutę. Jeśli je nagle zatrzymamy impet wyrzuci klocek w określonym kierunku, a magnesy znajdujące się w bokach innych klocków przyłączą go do reszty konstrukcji. Na tą chwile klocki mogą toczyć się po podłodze, wspinać po pozostałych formach i skakać.
Aktualnie naukowcy pracują nad tym, by klocki rozrzucone losowo po podłodze potrafiły siebie zidentyfikować i formować automatycznie w określoną strukturę np. krzesło, biurko czy drabinę. W przyszłości inżynierowie mają nadzieję, że ich projekt będzie wykorzystany na dużo większą skalę i umożliwi tworzenie mostów w miejscach katastrof, lądowisk dla helikopterów, czy rusztowań na budowie.