W 2012 Chin przyznał Gildii Autorów prawo do pozwu zbiorowego, w którym organizacja oskarżała Google o piractwo i domagała się natychmiastowego zamknięcia usługi skanowania książek. Wcześniej w tym roku, decyzję tą zakwestionował Sąd Apelacyjny drugiej instancji, nakazując Chinowi ponowne rozpatrzenie sporu, przy uwzględnieniu argumentów Google’a dotyczących zasad tzw. fair use. Tak też się stało. W uzasadnieniu najnowszego wyroku, który stwierdza, że projekt Google Books może być legalnie kontynuowany Chin stwierdza:
Google Books to nowy efektywny sposób dzięki któremu czytelnicy i badacze mogą znaleźć książkę. Dzięki temu miliony książek mogą być przeszukiwane pod kątem występowania konkretnych wyrazów czy fraz. Zdaniem sędziego Google Books zwiększa też dostępność do książek.
Chin zaznaczył, że pomimo tego, iż Google nie zwróciło się do autorów i właścicieli praw autorskich, nie łamie prawa, gdyż treść książek chronionych prawami autorskimi dostępna jest tylko w wybranych fragmentach. W całości dostępne są tylko te tytuły, których właściciele wyrazili zgodę na publikację, wygasły do nich prawa autorskie, bądź ustalenie “właściciela” jest niemożliwe.
Google uważa, że ich usługa to odpowiednik katalogu bibliotecznego, tyle że przeniesiony do czasów obecnych – ery cyfrowej. Dzięki usłudze, jej użytkownicy są w stanie błyskawicznie znaleźć interesującą ich pozycję, którą następnie mogą kupić lub wypożyczyć.