Wbrew pozorom bardzo wiele. Pierwszą i najważniejszą rzeczą jest oczywiście porównanie kosztu części do sklepowej ceny obu konsol. Xbox One kosztuje 500$ (29$ więcej niż same części), za Playstation 4 zapłacimy 100$ mniej, czyli 400$ (19$ więcej niż części). 29 i 19 dolarów nie są oszałamiającymi kwotami jeśli do kosztu części doliczymy takie rzeczy jak koszty pracy, logistyki, marketingu, usług oferowanych na konsolach (serwery, chmura, etc) i z dość dużą pewnością można założyć, że zarówno Sony jak i Microsoft nie zarabiają na produkcji samego sprzętu.
A skąd różnica 90$ pomiędzy konsolami? Razem z Xboxem One dostajemy również Kinecta, którego podzespoły wyceniono na 75$. Do tego procesor AMD montowany w Xboxie jest o 10% droższy od podobnego układu z którego korzysta Playstation 4. Z kolei kości pamięci GDDR5 z których korzysta Playstation kosztują całe 88$ – inżynierowie Microsoftu zdecydowali się na tańsze (60$) rozwiązanie, czyli starsze DDR3.
Kolejnym ciekawym wnioskiem jest… o wiele szybszy zwrot kosztów w porównaniu do poprzedniej generacji. Przypomnijmy, że produkcja egzemplarza Playstation 3 pierwszej generacji kosztowała 805$, czyli 206$ więcej niż cena sklepowa konsoli. Cóż, skoro zarówno Microsoft jak i Sony nie musi ponosić już tak ogromnych kosztów związanych z produkcją sprzętu, być może jakimś cudem dowiemy się, że gry na nową generację konsol będą tańsze?