Jednak największą zagadką była sama data premiery urządzenia. Oficjalne informacje opublikowane rok temu, nie mówiły nic na ten temat. Producent postanowił uchylić dzisiaj rąbka tajemnicy i ogłosił, że ich “podwójny smartfon” ukaże się jeszcze przed Świętami. Potwierdzono także informacje o tym, że produkcję zlecono firmie z Singapuru: Hi-P.
Niestety, może okazać się, że Rosjanie nieco spóźnili się ze swoją konstrukcją. Dwurdzeniowy procesor 1.7GHz, 2GB pamięci RAM, wyświetlacz o przekątnej 4,3″ i rozdzielczości 720p i bateria o pojemności 1800mAh wskazują na to, że w momencie premiery YotaPhone będzie już nieco przestarzałym modelem. Nie wiemy też, na którą wersję Androida możemy liczyć.
Czy wyświetlacz e-ink zamontowany na tylnej części obudowy wystarczy, żeby zachęcić potencjalnych nabywców telefonu? Jeśli tak, to mamy nadzieję, że te kilkanaście miesięcy, które minęły od zaprezentowania pierwszych prototypów upłynęły programistom i inżynierom na dopracowywaniu, szlifowaniu i eliminowaniu jakichkolwiek irytujących przypadłości, które mogą pojawić się w dwuekranowym telefonie, obsługującym zarówno wyświetlacz LCD, jak i e-ink.
Nie wiadomo również, ile będzie kosztował YotaPhone. Kilka miesięcy temu, nieoficjalne informacje mówiły o cenie 500€ i premierze urządzenia w listopadzie. Cóż, co do daty premiery – nieoficjalne informacje się pomyliły, zobaczymy jak będzie z ceną.