Była to platforma dla znudzonych internautów, nowe podejście do internetowych czatów i miejsce, w którym znudzeni internauci spędzali swój wolny czas. Firma odpowiedzialna za stworzenie Second Life miała o wiele większe ambicje związane ze swoim projektem. Second Life miał być platformą, w której użytkownicy mieli wspólnie wchodzić w społeczne interakcje, handlować, praktykować religię i prowadzić badania naukowe. Skończyło się na uprawianiu wirtualnego seksu i kupowaniu modnych, wirtualnych ubrań.
Philip Rosedale, człowiek, który stworzył Second Life twierdzi, że głównym powodem, dla którego platforma nie odniosła spektakularnego sukcesu były ograniczenia technologiczne. Rzeczywiście – świat stworzony w Second Life był kanciasty, najeżony artefaktami i od początku odpychał niektórych swoim wyglądem. To było jednak 10 lat temu, a technologia, jak wiemy, przez ten czas pokonała ogromny dystans jeśli chodzi o moc obliczeniową i możliwości.
Dlatego też Rosedale postanowił stworzyć nową platformę. High Fidelity, bo tak będzie nazywać się następca Second Life ma zapewnić nam o wiele większą immersję. Dzięki wykorzystaniu gogli do wirtualnej rzeczywistości i nowej generacji sensorów ciała (w tym kontrolerów ruchowych) użytkownicy mają zapomnieć o tym, że High Fidelity jest wirtualnym światem.
Ogólnie rzecz biorąc, High Fidelity ma być realny do granic możliwości i na tyle atrakcyjny, że zamiast przebywać w świecie rzeczywistym, ludzie zapragną nagle każdą wolną chwilę spędzać w świecie istniejącym tylko w Sieci. A w chwilach kiedy nie będziemy mogli się tam udać, będziemy mogli udostępnić moc obliczeniową swoich komputerów w zamian za wirtualną walutę, której używać będziemy w High Fidelity.
To wszystko brzmi… nierealnie. Chociaż być może wydaje się nam tak dlatego, że obecna technologia nadal nie jest w stanie oszukać naszych zmysłów do takiego stopnia, aby światy wirtualne wydawały się tak samo prawdziwe jak rzeczywistość. Być może Rosedale, bądź ktoś kto zechce kontynuować jego pracę stworzy w końcu miejsce, do którego ludzkość postanowi się przenieść. Może być też tak, że kiedyś po prostu zostaniemy do tego zmuszeni.
Do Second Life, chociaż istnieje od 10 lat i został praktycznie zapomniany, co miesiąc nadal loguje się ok. milion użytkowników.