Gdy Konstanty pisał ostatnio na swoim blogu o pierwszych wrażeniach z testowania Google Glass, przeżyłam niemałe rozczarowanie. Wyglądało na to, że daleko jeszcze producentom do realizacji wizji z filmów science fiction, w których rozszerzona rzeczywistość roztaczająca się przed naszymi oczami znacząco usprawni codzienne życie.
W czerwcu pisałam Wam o prototypowym modelu okularów META, które od konkurencji wyróżniał przede wszystkim interfejs sterowania gestami, wychwytujący nawet pojedyncze ruchy palców oraz szeroki kąt widzenia. Od tamtego czasu zmienił się przede wszystkim design tego urządzenia. Dziś są one już znacznie bardziej eleganckie i uniwersalne. Poznaliśmy także ich pełną specyfikację, a co ważniejsze – wiemy ile będą kosztować.
MetaPro wykorzystywać będą procesor Intel Core i5, 4 GB RAMu, moduł Wi-Fi, Bluetooth 4.0 i aż 128 gigabajtowy dysk twardy. W porównaniu do Google Glass przynajmniej będziemy go mieli czym zapełnić, bo twórcy już na starcie zapowiedzieli 500 aplikacji dedykowanych urządzeniu. Oprócz tego okulary będą wyposażone w dwie kamery (w tym jedną z pomiarem głębokości), sensor śledzący ruchy głowy, akcelerometr, żyroskop, 9-kierunkowy system odczytu ruchu, głośniki oraz baterię, która powinna wystarczyć na 4-8 godzin pracy.
Okulary wyświetlą obraz 15 razy większy niż Google Glass (!!!) i – jeśli wierzyć wizualizacjom – mają być dla nas czymś w rodzaju wirtualnego biura, w którym zamiast tradycyjnego komputera czy smartfona wykorzystamy po prostu ich holograficzny obraz. Oczywiście to tylko jeden z przykładów ich zastosowania. Ich funkcjonalność zależeć będzie w dużej mierze od samych aplikacji.