Zacznijmy od tego, że słowo “tablet” ma w języku polskim kilka znaczeń. Pierwszym skojarzeniem idącym za tym określeniem jest w dzisiejszych czasach nieduży komputer, bez fizycznej klawiatury, za to z dotykowym ekranem o dość dużej przekątnej (co najmniej 7 cali). Ale przecież jeszcze kilka lat temu słowo “tablet” kojarzyło się przede wszystkim z urządzeniem sterującym, chętnie wykorzystywanym przez grafików, ale nie tylko.
Dlaczego warto o tym wspomnieć? Dlatego, że Grappity to właśnie coś pomiędzy nowoczesnym tabletem (to w pełni autonomiczny produkt, pracujący pod kontrolą systemu Android) a urządzeniem sterującym, czyli czymś w rodzaju totalnie wypasionego “pilota” do telewizora. Z jednej strony możemy więc na nim uruchomić dowolny program przeznaczony na Adroida, zagrać w Angry Birds, czy przejrzeć portal CHIP.pl, ale z drugiej jego kształt i samo wykorzystanie przezroczystego ekranu pomyślane zostały właśnie w roli bardzo nietypowego, ale i wygodnego zastępnika tradycyjnej klawiatury.
Oczywiście nie mieliśmy go w ręku, niemniej pomysł – od strony ergonomicznej – wydaje się naprawdę trafiony. Dzięki przezroczystemu ekranowi (normalna matryca LCD podświetlana krawędziowo) z obustronną siatką receptorów dotyku, można bowiem na Grappity pisać… dwustronnie. Dzięki temu całe urządzenie da się trzymać bardzo wygodnie w obu dłoniach, dotykając je z wierzchu obydwoma kciukami, a od spodu – pozostałymi ośmioma palcami. Najlepiej widać to na tym filmie:
O ile jednak od strony ergonomicznej pomysł naprawdę nam się podoba, o tyle jeśli weźmiemy pod uwagę całkowitą funkcjonalność tego tabletu, to wydaje się ona trochę okaleczona. Obraz wyświetlany na przezroczystym ekranie jest prawdopodobnie słabo widoczny nawet przy neutralnym oświetleniu, a przy silnym zapewne ciężko na nim cokolwiek dostrzec. Sam kształt obudowy, świetny do trzymania, znacznie gorzej sprawdzi się pewnie w normalnym użytkowaniu i transporcie.
Miał być zatem pierwszy przezroczysty tablet świata i w jakimś sensie rzeczywiście Grappity zasługuje na to określenie. Naszym zdaniem bardziej pasuje jednak do niego opis typu: “rewelacyjna, futurystyczna, przenośna klawiatura pracująca pod Androidem, która nie nadaje się jednak raczej do typowo tabletowych zastosowań”. Sam pomysł dwustronnego wpisywania tekstu jest super i zdecydowanie powinien znaleźć zastosowanie we wszelkich klawiaturach, które mają być trzymane w dłoniach. Ale tablet jako tablet? Chyba nie bardzo… A jakie jest Wasze zdanie?
Najtańsze Grippity można kupić za 159 dolarów w ramach akcji finansowania społecznościowego za pośrednictwem serwisu Kickstarter.