Z tym zegarkiem naprawdę CZUJE SIĘ upływ czasu

Zegarek ma postać bransoletki, którą zakładamy w taki sposób, by ściśle przylegała do skóry przedramienia. To bardzo ważne, albowiem o aktualnej godzinie i minucie informują nas dwie… wypustki, przemieszczające się na oddzielnych obręczach wewnątrz bransoletki. Jedna z nich przemieszcza się zatem raz na minutę, druga, bardziej oddalona od dłoni – raz na godzinę. Ich wzajemna lokalizacja odpowiada położeniu wskazówek na cyferblacie tradycyjnego zegarka, więc użytkownik rzeczywiście jest w stanie po prostu WYCZUĆ, która jest godzina.
Z tym zegarkiem naprawdę CZUJE SIĘ upływ czasu

Pomysł wydaje się świetny i może okazać się przydatny nie tylko dla osób niewidomych. Jedyny problem, jaki przychodzi mi do głowy, to kwestia odpowiednio nieruchomego usytuowania bransoletki na ręce użytkownika. Wystarczy bowiem, że całość przesunie się w luźniejsze miejsce, a przestaniemy wyczuwać, która jest godzina. Jeszcze gorszy będzie jednak niekontrolowany obrót bransoletki w lewo lub w prawo – położenie wypustek się zmieni, a my zostaniemy wprowadzeni w błąd.

Pod projektem “dotykowego zegarka” podpisało się aż czterech projektantów: Guan Xiaolei, He Zhengbiao, Huang Yao oraz Li Zeyuan

Więcej:gadżety