Gra będzie RPG-iem rozgrywanym z perspektywy trzeciej osoby. Gracze wcielą się w fikcyjną postać elamickiego wyrzutka, który dołącza do karawany Abrahama w chwili, gdy ten opuszcza miasto Charan. Dzięki takiemu zabiegowi będziemy mogli być świadkami wielu biblijnych wydarzeń m.in. zamiany żony Lota w słup soli, czy próby Abrahama; ale nie będziemy w nich bezpośrednio uczestniczyć, co zapobiegnie manipulacjom w historyczny bieg zdarzeń. Producentom zależy bowiem na tym, by oddać wiernie biblijny przekaz.
Dlatego też powinniśmy zapomnieć o walce w grze, za wyjątkiem atakujących nas dzikich zwierząt. Scenariusz gry będzie tak poprowadzony, by zobaczyć jak najwięcej historycznych miejsc, ale też by uzmysłowić graczom, że rozwiązania pokojowe mają o wiele większą wartość niż stosowanie przemocy.
Trochę się to kłóci z ideą RPG, gdzie możemy dowolnie kształtować swoją postać. Moim zdaniem studio porywa się trochę jak z motyką na słońce. Tą samą historię o wiele lepiej można by przedstawić jako dwuwymiarową grę przygodową, tym bardziej, że widać, że pod względem oprawy wizualnej studio jest dalekie od obecnie panujących trendów. Choć zaprezentowane materiały to dopiero prototyp ciężko wyobrazić sobie, by za 100 tys. dolarów twórcom udało się w ciekawy sposób zapełnić tak olbrzymi świat. Nawet interesujący scenariusz nie zachęci graczy do eksploracji pustych i szarych lokacji. Pomysł jest niezły, bo raz, że motywy biblijne w grach się praktycznie nie pojawiają, a dwa, że byłaby to świetna okazja do bliższego poznania starożytnych kultur.
Na razie chyba za mało osób wierzy w sukces tej gry. Z wymaganych 100 tys. uzbierano zaledwie 5 tys. $. Za pojedynczy egzemplarz gry twórcy życzą sobie 25$. Projekt można śledzić jeszcze przez 20 dni na Kickstarterze.