Chociaż pod względem designu SeeThru nie wygląda tak elegancko jak Google Glass cechuje się całkiem dobrymi parametrami. Okulary są bardzo lekkie – ważą zaledwie 55 gramów. Czas pracy baterii na jednym ładowaniu wynosi aż od 6 do 8 godzin, czyli o trzy godziny więcej niż w Google Glass.
Jeśli chodzi o sensory ich wyposażenie jest standardowe. Znajdziemy tu żyroskop, akcelerometr, kompas oraz moduł Bluetooth, przez który połączymy się ze smartfonem. Oprócz tego okulary będziemy mogli wykorzystać jako zestaw słuchawkowy, a zatem będziemy mogli odebrać i prowadzić rozmowę telefoniczną bez udziału rąk. Wyświetlacz o rozdzielczości 800×600 pikseli zapewni nam 25-stopniowe pole widzenia (trzykrotnie więcej niż w Google Glass).
Już na starcie otrzymamy także pakiet przydatnych aplikacji. Oprócz nawigacji samochodowej okulary będziemy mogli wykorzystać podczas pieszych wędrówek, gdzie informacje o danym budynku czy pomniku pojawią się na wyświetlaczu tuż obok realnego obiektu. Żeglarze będą na bieżąco z aktualną pogodą i otrzymają informacje na temat siły wiatru, kierunku czy prędkości łodzi, a piloci z kolei będą cieszyli się ekranikiem HUD, jak na powyższym zdjęciu. Podobny ekran wyświetli się nam także w przypadku skakania ze spadochronem.
Oczywiście okulary posłużą też do odczytywania wiadomości z naszego telefonu, odtwarzania muzyki, czy do grania w gry wykorzystujące rozszerzoną rzeczywistość.
O ile brak kamerki dla jednych użytkowników może być wadą, a dla innych zaletą tak okrojone możliwości sterowania urządzeniem raczej powinniśmy zaliczyć do tej pierwszej grupy. SeeThru będziemy mogli zarządzać jedynie poprzez naszego smartfona. Szkoda, że nie pokuszono się chociaż o obsługę przy użyciu komend głosowych.
Z drugiej strony kuszącą sprawą jest cena gadżetu. Docelowo SeeThru mają kosztować 399$. Na Kickstarterze możemy je zamówić już za 349$. Jeśli twórcom uda się zebrać 300 tys.$ potrzebnych do sfinalizowania produkcji, okulary trafią do pierwszych klientów już w kwietniu tego roku.