Najpierw przesyłaliśmy samą treść. Później zaczęliśmy dodawać do niej obrazki i filmy wideo. Brakuje nam jeszcze tylko zapachu… Nad pomysłem przesyłania zapachu pracowało już kilka firm. W ubiegłym roku japońska firma ChatPerf zaprezentowała prototyp atomizera podłączanego pod smartfona. Niestety to i podobne jemu rozwiązania miało istotną wadę – ograniczało użytkownika do stosowania wyłącznie jednego wkładu zapachowego. A przecież istotą perfumowanych wiadomości jest ich indywidualność, dopasowana pod kątem odbiorcy.
oPhone to pomysł, który jest najbliższy owej idei. Francuska firma skonstruowała gadżet złożony z czterech części. W każdym pojemniczku znajdują się odseparowane różne cząsteczki zapachowe. Urządzenia łączą się przy pomocy modułów Bluetooth z naszym smartfonem. To z pozycji naszego telefonu wybieramy interesujący nas zapach – czy będzie to mocne espresso, mające pobudzić naszego odbiorcę, czy też zapach fiołków, róż lub drzew cytrusowych. Gdy odbiorca naszej wiadomości znajdzie się w zasięgu swojego oPhone’a system wymiesza w odpowiedniej dawce cząsteczki zapachu tworząc dokładnie taki, jaki wybrał nadawca. Chmurka zapachowa ma zasięg około 15 centymetrów i utrzyma się w powietrzu od 20 do 30 sekund.
Oczywiście oPhone można wykorzystać w bardziej komercyjny sposób. Dzięki ogromnej ilości kombinacji zapachowych system znalazłby zastosowanie np. w internetowej sprzedaży perfum lub produktów, które swoim zapachem mogłyby przyciągnąć klientów. Urządzenie ma wejść na rynek w ostatnich miesiącach tego roku.