Olympus Tough TG-850 to przedstawiciel aparatów cyfrowych, które zabrać można ze sobą zawsze i wszędzie – na narty, nurkowanie, skoki spadochronowe. Albo nawet, co gorsza, dać dziecku do zabawy. Wytrzymuje upadek z wysokości 2,1 metra, zanurzenie do 10 metrów pod wodę, zgniatanie 100-kilogramowym ciężarem i pobyt na 10-stopniowym mrozie.
Ale… to dość typowe cechy cyfrowych twardzieli. Nietypowe jest to, że w TG-850 da się dodatkowo odchylić do góry ekran (nawet o 180 stopni), więc jakby ktoś chciał sobie strzelić pod wodą tak zwaną samoróbkę, z rafą koralową i nadpływającym rekinem w tle, to nie ma sprawy. Druga cecha, która też naprawdę wyróżnia ten aparat, to stabilizowany optycznie zoom 21–105 mm (5x). 21 mm to naprawdę szeroki kąt, zwykle za bardzo dobre osiągi uznaje się zoomy rozpoczynające się od 24 mm, a za dobre – od 28 mm.
Do tego matryca CMOS BSI o rozdzielczości 16 mln pikseli, procesor TruePic VII, maksymalna czułość ISO 6400, szybki autofokus i zdjęcia seryjne 7,1 kl./s. Filmy mogą być rejestrowane w rozdzielczości Full HD (60p), a na pokładzie znajduje się też wbudowany interwałometr, GPS, kompas i moduł WiFi.
Polska cena aparatu, który na rynek ma wejść w marcu, nie została jeszcze podana. W Stanach ma on kosztować ok. 250 dolarów.