Symulator Niedźwiedzia będzie znacznie poważniejszym tytułem od wspomnianego wyżej Symulatora Kozy, w którym chodziło tylko o to, by uprzykrzyć życie mieszkańcom miasteczka. Twórcy gry chcą stworzyć duży, otwarty świat zachęcający gracza do eksploracji. 30% lokacji będzie ukrytych, co zmusić ma nas do poszukiwania alternatywnych ścieżek. Jakie sekrety będą się tam czaić? Wystarczy zerknąć na poniższy materiał, by zobaczyć, że z niewinny symulator może przerodzić się miejscami w survival horror.
Za dnia będziemy łowić ryby i polować na mniejsze zwierzęta oraz walczyć z przeciwnikami, natomiast w nocy będziemy regenerować utraconą energię. Twórcy planują także dodać więcej interakcji między zwierzętami – możliwe, że z częścią z nich będziemy mogli się zaprzyjaźnić. Niewykluczone, że powstanie także opcja multiplayer. Jak na wczesną wersję gry całość wygląda ciekawie. Chociaż kampania potrwa jeszcze 23 dni twórcom udało się już zebrać wymagane 29,5 tys.$. Gra ukaże się w okolicach listopada tego roku na PC.