Grass Printer to tak właściwie kosiarka. Ale kosiarka, która nie nadaje się do doprowadzenia do porządku mocno zaniedbanego trawnika, tylko do “drukowania” wzorów lub napisów w wymuskanym, równiusieńkim, cudnie utrzymanym zielonym dywanie. Pierwszy etap polega więc na odpowiednim przygotowaniu “papieru”, a dopiero kiedy trawnik przed naszą willą przypomina najlepsze angielskie pole golfowe, do akcji może wkroczyć Grass Printer.
Urządzenie ma być wyposażone w dwa nieduże, ostrza tnące (każde w układzie przypominającym gwiazdkę mercedesa), których położenie może się zmieniać. W zależności od tego, jaki wzór lub napis zaprojektujemy z pomocą wbudowanego w urządzenie ekranu dotykowego, silniczki przesuwają się w osi prawo-lewo, a także podnoszą się lub opuszczają.
Całe “drukowanie” odbywa się automatycznie, wcześniej potrzebne jest tylko zaznaczenie pola, na którym pracować ma Grass Printer, za pomocą kilku niedużych “stacji nadawczych” (wyjmowanych z kieszeni z tyłu urządzenia).
Przykra informacja – niestety, na razie Grass Printer to tylko projekt, za który odpowiedzialni są trzej panowie: Prof. Doh Han Young, Jeong Koo Hee i Kim Min Hong. Pomysł na tyle ciekawy i sympatyczny, że naprawdę mam nadzieję, że zostanie on kiedyś zrealizowany.