W tym konkretnym przypadku serwis informacyjny jest stylizowany na stronę Onet.pl (zawiera nawet wtyczkę facebookową, zawierającą zdjęcia i listę znajomych, którzy mają uwiarygodnić jego działanie).
Treść artykułu zostaje wzmocniona, przez sugerowanie, że materiał wideo zawiera wypowiedź rzecznik Centralnej Komisji Edukacyjnej. W momencie gdy klikniemy w link, strona poprosi nas o potwierdzenie naszego wieku (wiadomość jest skierowana do gimnazjalistów, ale trzeba mieć powyżej 18 lat by móc ją przeczytać), następnie zobaczymy komunikat, który informuje nas o wyczerpaniu transferu – by zobaczyć film, należy wysłać odpowiednią wiadomość SMS. W odpowiedzi mamy otrzymać kod, który pozwoli nam na zobaczenie wiadomości. Nie trzeba dodawać, że może nas to narazić na poważne koszty.
Choć metody wymuszeń znaczników “Lubię to” nie zmieniają się, zagrożenie to jest stale bardzo popularne i ciągle dają się na niego nabierać kolejni użytkownicy — mówi Arkadiusz Zakrzewski, specjalista pomocy technicznej AVG –
Trzeba pamiętać o tym, że autorzy fałszywych wiadomości wybierają informacje, które są aktualnie na topie: tak było np. w przypadku fałszywych wieści o odnalezieniu malezyjskiego Boeinga, które wykryliśmy kilka tygodni temu. Obecnie obrano sobie za cel grupę użytkowników, która zwykle dość niefrasobliwie korzysta z Internetu i nie zdaje sobie sprawę z konsekwencji klikania w co popadnie. Fałszywe wiadomości, dotyczące powtórek egzaminów (czy to gimnazjalnych czy maturalnych), są chętnie otwierane i przesyłane dalej, gdyż praktycznie co roku, w różnych przekazach medialnych spotykamy się z newsami, które informują nas o częściowej lub całkowitej konieczności powtórnego przeprowadzania testów. W tym miejscu nie powiem niczego nowego – zawsze trzeba być ostrożnym; najlepszym strażnikiem naszego bezpieczeństwa na Facebooku jest nasz własny rozsądek
.