Przedstawiciele Apple’a martwią się, że po 2012 roku spadła w istotny sposób dynamika sprzedaży iPhone’a i sytuacja ta nie zmieniła się po dziś dzień. Problemem jest, jak twierdzi Apple, brak smartfonu z dużym ekranem za niewysoką cenę. Jak wynika z analiz Apple’a, jest wielki popyt na telefony z dużym wyświetlaczem w cenie niższej niż 1500 złotych. Problemem też są niedogodne warunki dla operatorów sieci komórkowych, jakie Apple proponuje.
Ostatnim elementem samokrytyki Apple’a jest brak możliwości skalowania swojej oferty. Sprzęt i oprogramowanie konkurencji są tak zaprojektowane, by móc oferować przeróżne urządzenia w przeróżnych cenach. Rozwiązania Apple’a takiej elastyczności nie zapewniają, stąd decyzja o przywróceniu do oferty iPhone’a 4 na wybranych rynkach i obniżeniu cen iPadów starszych generacji.
To, wbrew pozorom, dobre wieści. Oznacza to, że Apple jest świadom swoich słabości, a to z kolei oznacza, że firma ta z całą pewnością szykuje zmiany w swojej ofercie, by móc zadowolić nas, klientów. Mamy tylko nadzieję, że “plan naprawczy” ma ręce i nogi…