Ostatni epizod zakończył się w hotelu, w którym Bigby wreszcie odkrył tożsamość mordercy. “A crooked mile” rozpoczyna się w tym samym miejscu, a naszym zadaniem jest złapanie oprawcy. Ponieważ podejrzany “wie, że my wiemy” nie zamierza czekać grzecznie z założonymi rękami i znika usuwając po drodze wszelkie ślady… Oczywiście Wilk nie byłby dobrym szeryfem, gdyby nie potrafił kombinować i węszyć. Poszlaki kierują nas jednak aż w trzy miejsca, a czasu starczy nam zaledwie na eksplorację dwóch. Które będą najodpowiedniejsze? Które dadzą najlepszą odpowiedź i pozwolą nam pochwycić oprawcę? Adrenalina wzrasta na każdym kroku, tym bardziej, że musimy ciągle dokonywać trudnych wyborów moralnych.
Przy okazji poprzedniego odcinka narzekałam trochę na postać Bigby’ego, która stała się dziwnie bezpłciowa. Na szczęście tym razem twórcy tchnęli w niego tyle emocji, że w końcu jestem usatysfakcjonowana. Od szoku i obrzydzenia w momencie, gdy poznaje on tożsamość mordercy, po irytację w trakcie prowadzenia śledztwa, aż po moment kulminacyjny kiedy ktoś mocno “przegnie pałę” i wyzwoli w Bigby’m najmroczniejsze instynkty. Najprzyjemniejsze jest jednak to, że możemy w istotny sposób wpływać na zachowanie naszego bohatera. Czas nas nagli i jedynie od nas zależy, czy Bigby wyegzekwuje siłą i brutalnością odpowiedzi na niektóre pytania, czy zastosuje się do sztuczek psychologicznych, a może wbrew stereotypowi, który na nim ciąży pokaże współczującą i szlachetną naturę?
Mechanika w tym odcinku zdecydowanie nabrała tempa. Chociaż cała rozgrywka trwa zaledwie godzinę to będziemy mieli okazję porozmawiać z wieloma osobami (w tym z dwójką zupełnie nowych bohaterów), przeszukać kilka pomieszczeń i wykazać się zręcznością w kulminacyjnej sekwencji.
Fabularnie jest tak, jak przystało na dobry kryminał. Gdy wydaje nam się, że jesteśmy już blisko rozwiązania zagadki pojawiają się nowe puzzle, które psują koncepcję naszej układanki. Przez cały epizod czujemy pod skórą, że coś tu jest ewidentnie nie w porządku i powolutku zaczynamy zdawać sobie sprawę, że będziemy musieli zmierzyć się ze znacznie groźniejszym przeciwnikiem niż zakładaliśmy początkowo. Tu należą się Telltale brawa za finał tego epizodu i prezentacje postaci, której nie znajdziemy w komiksowej odsłonie. Technicznie widać także, że konsolowa wersja została bardziej dopracowana od poprzedniej części (spadki w animacjach praktycznie już nie występują).
Pod względem wizualnym jest znowu wspaniale (a patrząc na Bigby’ego bez koszulki mogę śmiało powiedzieć, że nawet hipnotyzująco pięknie;P). Każda z lokacji trzyma się swojego unikalnego klimatu, a graficy samymi tylko kolorami potrafią świetnie grać na naszych emocjach. Dźwiękowo jest również bez zarzutu – zwłaszcza uznanie należy się aktorowi dubbingującemu Wilka, którego zachrypnięty głos przechodzi jak już wspominałam wcześniej przez różne fazy emocjonalne. Mam nadzieję, że następny epizod będzie jednak oscylował w granicach przynajmniej 2 godzin, bo po niecałych 60 minutach, gdy ujrzałam napisy końcowe chciało mi się wyć jak wilk do światła księżyca…
Ocena: 80/100
Plusy:
+ Trzymający w napięciu scenariusz
+ Nowi bohaterowie
+ Szeroki wachlarz emocjonalny Bigby’ego
+ Oprawa audio-wizualna
Minusy:
– Zdecydowanie za krótka (60 minut)
Tytuł:
The Wolf Among Us, Episode 3: A Crooked Mile
Producent:
Telltale Games
Wydawca:
Telltale Games
Platforma:
PS3, Xbox 360, PC (w późniejszym okresie także PS Vita i iOS)
Data premiery:
09.04.2014
Język:
angielski
Cena:
19 zł (jeden epizod), 79 zł (przepustka sieciowa na wszystkie 5 epizodów)