Pierwszy Lytro przypominał bardziej podłużne pudełeczko niż aparat fotograficzny. Był jednak zapowiedzią nowego trendu, który ma szansę okazać się przełomowym w fotografii. Manipulowanie głębią ostrości już po wykonaniu zdjęcia pozwala osiągnąć ciekawe efekty i wybrać najlepsze rozwiązanie w domowym zaciszu.
Nad drugą wersją Lytro pracowano już od 2007 roku. Ogrom wysiłku włożono w udoskonalenie technologii Light Field. Dzięki nowej matrycy liczącej 40 Megaray’ów (jednostka przechwytywania promieni słonecznych używana w Lytro zamiast tradycyjnych megapikseli) na zdjęciach będziemy mogli nie tylko regulować głębię ostrości, ale także kąt widzenia, co doda do fotografii lekki efekt trójwymiarowości.
Pod względem pozostałych parametrów jest także rewelacyjnie. Aparat posiada obiektyw z ośmiokrotnym zoomem optycznym o ogniskowej 30-250 mm i stałym światłem f/2.0. Najkrótszy czas otwarcia migawki to 1/4000 sekundy. Z tyłu aparatu znajdziemy 4-calowy, odchylany wyświetlacz LCD. Nie zabrakło także modułu Wi-Fi, dzięki któremu zdjęcia będziemy mogli przesłać bezpośrednio na serwery producenta, nasze smartfony czy komputery. Do zestawu dołączone jest także specjalistyczne oprogramowanie, które ułatwi obróbkę zdjęć.
Efekty, które widzicie na powyższym filmie i poniższym zdjęciu są rewelacyjnie i nawet nie ma sensu ich przyrównywać do tych, które oferują współczesne smartfony. Doskonałe parametry sprzętu pozwolą nam wykonywać ciekawe, dynamiczne ujęcia obiektów w ruchu. Lytro Illum pojawi się w sklepach w lipcu tego roku w cenie 1599$. Aktualnie można go już zamawiać w przedprzedaży w cenie 1499$.