Na początku należy uczciwie zaznaczyć, że cały ten wpis to swego rodzaju hipoteza. Ale jest to hipoteza jak najbardziej prawdopodobna, co postaram się oczywiście wykazać.
Ale zacznijmy od realiów. Sony ma obecnie w ofercie drugą już generację modelu Sony RX100, czyli zaawansowanego kompaktu z dużą matrycą (taką samą, w jaką wyposażone są bezlusterkowce Nikona czy Samsung NX mini) i równocześnie jasnym obiektywem Zeissa. Z tą “jasnością” jest jednak pewien problem, bo o ile przy najkrótszej ogniskowej (10,4 mm czyli w przeliczeniu na format małoobrazkowy – 28 mm) rzeczywiście maksymalny otwór przysłony to imponujące f/1,8, o tyle przy wydłużaniu ogniskowej bardzo szybko robiło się “ciemniej”. I to znacznie ciemniej! Przy ogniskowej 37,1 mm (1oo mm w przeliczeniu na mały obrazek) maksymalny otwór przysłony to f/4,9, co nie jest wynikiem dobrym, ani nawet przeciętnym, ale po prostu słabym. Warto przy tym pamiętać, że to właśnie przy najdłuższej ogniskowej wykonuje się często zdjęcia portretowe. A portrety wyglądają ładnie, gdy tło za modelem jest rozmyte. A tło za modelem jest rozmyte, gdy otwór przysłony jest duży (potocznie – jasny).
Wygląda jednak na to, że w przypadku następcy RX100 II, który będzie prawdopodobnie nosił oznaczenie RX200, z jasnością obiektywu na długim końcu będzie już znacznie, znacznie lepiej. Jak wykrył serwis Egami, Sony opublikowało kilka dni temu bardzo ciekawy patent dotyczący konstrukcji nowego obiektywu typu zoom.
I teraz przechodzimy równocześnie do uzasadnienia prawdopodobieństwa postawionej w tym wpisie hipotezy. Bo po pierwsze, jest to obiektyw z kołem obrazowym przeznaczonym dla matryc typu 1″, a więc takich, jakie wykorzystują modele Sony RX100 i RX100 Mark II. Po drugie, jest to obiektyw o realnych ogniskowych 10–36 mm, a więc niezwykle zbliżonych do obecnego zoomu z RX100 II (10,4–37,1 mm). Różnica jest jedna, za to zasadnicza. O ile maksymalne otwory przysłony w przypadku obecnego zoomu to f/1,8–4,9, o tyle w nowej konstrukcji będzie to f/1,8–2,8. Czyli nadal na “długim końcu” zrobi się już ciemniej, ale f/2,8 to już naprawdę nieźle.
Cóż, pozostaje nam tylko uzbroić się w cierpliwość, czekać na Sony RX200 i liczyć na to, że ta hipoteza rzeczywiście okaże się prawdziwa…