Tworzona na silniku Planetside 2 gra zabierze nas niebawem (data premiery nie została ujawniona, ale ma to być już “wkrótce”) do Ameryki (jakże by inaczej…) spustoszonej przez działanie niebezpiecznego wirusa – tytułowego H1Z1. 15 lat po wybuchu pierwszej epidemii ulice i lasy USA wypełniły się żywymi trupami i zmutowanymi zwierzętami łaknącymi naszego zdrowego ciała. Nie doszukujcie się w fabule żadnej oryginalności, bo jej nie znajdziecie. Ale nie o nią się przecież w survivalu rozchodzi…
H1Z1 chce nas skusić swoją mechaniką. Po pierwsze obiecuje dużą wolność i olbrzymi świat do zwiedzania. Będziemy mogli ze znalezionych części zbudować sobie broń każdego rodzaju i walczyć z zombie według własnego uznania. Samotni gracze prędko przekonają się, że kluczem do przetrwania jest kooperacja z innymi towarzyszami – niezależnie od tego, czy zechcemy budować własne twierdze czy tworzyć gangi plądrujące siedziby innych graczy. Tych zaś będzie nie mało – twórcy obiecują serwery na których pomieści się nawet tysiąc uczestników.
Cennym nabytkiem będą także wszelkiego rodzaju pochodnie i latarki, gdyż nocą zrobi się naprawdę ciemno. W porównaniu do innych MMO w H1Z1 zabraknie zdobywania poziomów doświadczenia – od samego początku będziemy mogli robić to, co gracze grający dłużej. Mikropłatności nie mają mieć wpływu na zabawę – pod tym względem możemy zaufać już developerowi, który podobny model biznesowy zastosował chociażby w PlanetSide 2.W pierwszej kolejności gra zostanie wypuszczona na pecety – dopiero później zobaczymy ją na konsoli PS4.