W najnowszej wersji Ubuntu zdecydowano się na użycie kernela 3.13. Niektórzy liczyli na to, że w Trusty Tahr pojawi się już 3.14, jednak nowszy kernel pojawił się w chwili, kiedy prace nad TT zostały już zamrożone. Większość użytkowników nie powinna jednak odczuć żadnej różnicy. Nowy kernel znacznie usprawnia obsługę nowszego sprzętu, pojawiło się równiez wsparcie technologii TRIM oraz jej automatyczna konfiguracja, dzięki czemu posiadacze dysków SSD mają trochę mniej do konfigurowania. Zaktualizowano również AppArmor – technologii, która dba o bezpieczeństwo systemu.
Forsowane przez Canonical środowisko Unity również otrzymało kilka zmian. W najnowszej wersji możemy zdecydować się na wyłączenie globalnego menu, sprawiając tym samym, że zostanie ono wyświetlone dla każdego okna aplikacji z osobna. Oprócz tego pomyślano o personalizacji środowiska. Nawet ze zmianami, Unity nie oferuje tego samego co “konkurencja”, jednak możliwość zmiany wielkości ikon w panelu Unity, zmiana GNOME Control Center na Unity Control Center oraz integracja sieci społecznościowych ze środowiskiem Unity to kroki w dobrą stronę.
Niestety w najnowszej wersji Ubuntu nie pojawi się jeszcze serwer wyświetlania Mir, który przygotowywany jest razem ze środowiskiem Unity 8. Oba rozwiązania tworzone są z myślą o urządzeniach mobilnych, jednak w końcu pojawią się również w wersji dla desktopów. Kiedy? Tego nie wiadomo. Oba rozwiązania są jak na razie nieukończone – najszybciej możemy się ich spodziewać za dwa lata, w wydaniu 16.04.
Z Ubuntu 14.04 zniknęła również chmura Ubuntu One, o zamknięciu której pisaliśmy niedawno. Oznaczenie LTS (Long Term Support) oznacza, że Canonical będzie aktualizowało swoją najnowszą wersję aż do 2019 roku, a potem, wystarczy, że zainstalujemy nowszą wersję Ubuntu i tyle. Jeśli nadal szukacie alternatywy dla swojego podstarzałego już (żeby nie napisać przestarzałego) Windowsa XP, dajcie szansę Ubuntu – jest darmowe, więc w najgorszym wypadku trzeba będzie je tylko odinstalować.