A konkretniej po przeskanowaniu unikalnego wzoru ułożonego z żył doprowadzających krew do naszych dłoni. Obecnie terminale działają w 15 sklepach i restauracjach w Lund. Za stworzenie nowej metody płatności odpowiada student Uniwersytetu w Lund, Fredrik Leifland, który na pomysł płatności dłonią wpadł stojąc w długiej kolejce w jednym z lokalnych supermarketów. Młody wynalazca szybko przeszedł do działania, założył startup o nazwie Quixter.
Technologia skanowania układu żył w dłoni istnieje już od jakiegoś czasu, jednak nikt do tej pory nie wykorzystał jej do wykonywania płatności.
Sami musieliśmy połączyć wszystkich “gracz” – terminale do skanowania układu żył, banki, sklepy no i oczywiście klientów — mówi Leifland.
Aby zacząć korzystać z tego systemu płatności, należy odwiedzić jedno z miejsc z działającym terminalem, zeskanować nim swoją dłoń trzykrotnie, podać swój numer telefonu oraz numer ubezpieczenia społecznego. Po wprowadzeniu tych danych, użytkownik otrzymuje wiadomość SMS z linkiem aktywacyjnym do usługi. Po jej aktywowaniu, możemy już płacić za pomocą dłoni – pieniądze za wykonane przez nas transakcje pobierane są dwa razy w miesiącu, bezpośrednio z naszego konta w banku.
Młody twórca całego systemu, spytany o jego bezpieczeństwo mówi:
Układ żył w dłoni jest unikalny dla każdej osoby, więc ryzyko, że ktoś podszyje się pod nas i obciąży nasze konto bankowe jest minimalne.
Aby dokonać płatności, klient zawsze musi zeskanować swoją dłoń oraz podać cztery ostatnie cyfry swojego numeru telefonu.
Quixter jest pierwszą na świecie firmą, która oferuje system płatności dłonią. Leifland prawdopodobnie niedługo stanie się bardzo bogatym człowiekiem.