Wielkie zmiany w Google+

Wielkie zmiany w Google+

W skrócie wygląda to mniej więcej tak: Google zmienia swoją strategię dotyczącą rozwoju Google+. Nowy plan zakłada, że G+ nie będzie już traktowany jako produkt konkurujący z Facebookiem, czy z Twitterem. Google przestanie również “zmuszać” swoich użytkowników do korzystania z serwisu, co oznacza, że przestanie integrować go ze swoimi innymi usługami w takim stopniu, w jakim robiono to dotychczas.

Według informacji, które udało się zdobyć serwisowi TechCrunch, że około 1000-1200 osób, które dotychczas związane były z Google+ zostanie przeniesiona do innych projektów. W grupie tej znajdują się również osoby, które uważane były za “rdzeń” projektu. Wiemy nawet, do kogo dołączą niektóre projekty związane z Google+:

Zarówno ludzie odpowiedzialni za wszystko, co miało związek ze zdjęciami na Google+, jak i ekipa, która rozwijała Google Hangouts zostaną przeniesieni do działu zajmującego się Androidem. Wygląda na to, że Google chce, aby przy Androidzie pracowali najlepsi. Nie wiadomo jednak, czy nowa struktura zda egzamin. Niektórzy twierdzą, że zespoły, które do tej pory skupiały się siłą rzeczy na rozwiązaniach cross-platform, mogą nie odnaleźć się w pracy nad jednym, mobilnym systemem Google’a. Biorąc jednak pod uwagę, że Google udostępnia aplikacje do swoich usług dla innych systemów mobilnych, nie ma w tym nic dziwnego, że do Androida dołączą kolejne osoby, zajmujące się tworzeniem aplikacji na inne systemy mobilne.

Na szczęście nic nie wskazuje na to, żeby Google+ miało podzielić los Google Readera. Larry Page na swoim profilu na Google+ podziękował Gundotrze za dotychczasową współpracę oraz zapewnił, że Google będzie rozwijać Google+.

Siłą rzeczy jednak prace nad rozwojem projektu muszą zwolnić. I nic w tym dziwnego – liczba użytkowników na Google+ nadal jest daleka od imponującej, przez co portal w żaden sposób nie może konkurować z największymi. Ponadto integrowanie Google+ z innymi usługami Google’a najczęściej spotyka się z niechęcią użytkowników. Zmiana systemu komentarzy na YouTube, która spowodowała, że komentujący musieli być zalogowani na swoim koncie Google+ była postrzegana jako bardzo kontrowersyjna. Nawet wewnątrz Google.

To jak na razie tyle. Skutki tych zmian zapewne zobaczymy niebawem. Jeśli wiecie co będzie dalej, czym prędzej nas oświeććie.