Microsoft wprowadził nową opcję instalacji swojego systemu operacyjnego. Nazywa się ona WIMBoot (Windows Image Boot) i została opracowana z myślą o najtańszych urządzeniach na rynku. Zazwyczaj Windows, podczas instalacji, dekompresuje pliki z obrazu instalacyjnego i kopiuje je do pamięci masowej urządzenia. Tryb WIMBoot nie powoduje dekompresji tych plików, dzięki czemu system zajmuje znacznie mniej miejsca, a użytkownik nie widzi żadnej różnicy w działaniu systemu operacyjnego.
W praktyce, kopiujecie plik WIM na oddzielną “obrazową” partycję (w dokładnie taki sam sposób, jak w przypadku partycji do odzyskiwania systemu), a następnie wykorzystujecie DISM by stworzyć pliki wskazujące, przekierowujące z napędu systemowego C: do pliku WIM. Te pliki wskazujące są całkowicie niewidoczne, a Windows “wie” jak się uruchomić przy tej konfiguracji — czytamy na blogu Microsoftu.
W efekcie system po instalacji na 16-gigabajtowym urządzeniu pozostawia 12 gigabajtów pamięci na dane użytkownika. Do tej pory pozostawiał siedem gigabajtów. Tablety z systemem Windows zainstalowanym tą metodą mają się pojawić “w nadciągających miesiącach”.