Wszystkich fanów nanoszenia filtrów na zdjęcia ucieszy z pewnością metoda opracowywana przez naukowców z MIT. Dotychczasowe techniki tzw. transferu stylu artysty, polegały na automatycznym dopasowywaniu ogólnych parametrów zdjęcia np. temperatury barwy, kontrastu, czy ekspozycji nie zdały egzaminu w przypadku fotografii portretowych. Nasze oczy są bowiem bardzo wrażliwe na ludzkie twarze i nie tolerują pomyłek ani niedopasowań.
Stworzony przez naukowców algorytm działa bardziej dokładnie – wyszukuje wspólne cechy między twarzą ze zdjęcia poddawanego obróbce, a twarzą ze zdjęcia przykładowego i na ich podstawie dopasowuje styl fotografii. W ten sposób kopiowany jest styl nie tyle całego zdjęcia, co jego poszczególnych fragmentów. Algorytm ma jednak pewne wady. Przykładowo efekt nie zadziała dobrze, gdy będziemy chcieli na portret dziecka nałożyć styl z fotografii osoby starszej, bo na jego twarzy pojawią się zmarszczki. Ale jeśli będziemy używać go rozsądnie, tzn. dobierać twarze zbliżone do oryginalnej fotografii rezultat będzie znakomity, co da się zaobserwować na przykładowych prezentacjach.
Technologia ta zostanie zaprezentowana na sierpniowych targach Siggraph. Wygląda na to, że wkrótce możemy spodziewać się aplikacji, która pozwoli nam załadować wybrane zdjęcie i w prosty sposób zamienić nasze prace w stylistyczne kopie.