Verizon już od pewnego czasu pracował nad poprawieniem własnej infrastruktury LTE i wygląda na to, że prace te doszły już do zaawansowanego etapu. Amerykański operator zaczyna bowiem wstępnie reklamować (przykład w filmie poniżej) technologię o nazwie XLTE.
Czego możemy się po niej spodziewać. Żadne szczegóły techniczne nie zostały na razie podane, jednak reklama obiecuje podwojony zakres pasma dostępnych częstotliwości i wyższe maksymalne prędkości transferu danych. No i najważniejsze: choć oficjalna premiera XLTE jeszcze nie nastąpiła (prawdopodobnie będzie to miało miejsce 19 maja), osoby mieszkające na obszarach objętych udoskonaloną infrastrukturą łącznościową mówią o zauważalnym, naprawdę wyraźnym wzroście szybkości transmisji.
XLTE mają być na początku objęte tylko wybrane miasta na terenie Stanów Zjednoczonych. Jeśli chodzi o urządzenia, które będą z tej technologii korzystać, Verizon ma podobno szczególnie mocno reklamować HTC One M8 i Samsunga Galaxy S5, jako dwa telefony, które już są “XLTE ready”. Z drugiej strony można się jednak spodziewać, że użytkownicy innych urządzeń obsługujących “zwykłe” LTE również powinni odczuć różnicę.
A jakie to ma znaczenie dla nas, mieszkańców Polski? Bezpośrednio oczywiście żadne, natomiast patrząc na całą sytuację w szerszym kontekście – spore. Można się bowiem spodziewać, że XLTE nie okaże się żadną technologiczną rewolucją, lecz po prostu sprytnym marketingowym opakowaniem dla działań polegających na poprawie infrastruktury LTE, połączonych jednak z poszerzeniem pasma przesyłu danych. Verizon nie jest przy tym jedyną firmą, która się na coś takiego zdecydowała. Podobne rozwiązania testuje też wielu innych operatorów, np. obecny w Polsce T-Mobile. Oprócz XLTE spotyka się też inne określenia, np. LTE-A (od Advanced). W Polsce LTE rozwija się ostatnio bardzo dynamicznie, więc kwestia pojawienia się “drugiej generacji” tego typu łączności to tylko kwestia czasu.