Po pierwsze: bardzo ciekawym jest to, że aplikacja pobiera dane nie tylko bezpośrednio od swoich użytkowników. Korzysta również z nasłuchów CB radia (informacje stamtąd wprowadzane są do systemu ręcznie, przez pracowników NaviExpert), monitoringu radia i internetu oraz od kierowców posługujących się nawigacją NaviExpert.
Rysiek ostrzeże nas również przed fotoradarem, kontrolą drogową, nieoznakowanym patrolem, wypadkiem, niebezpiecznym miejscem, złymi warunkami pogodowymi, remontem, czy przed zablokowanym odcinkiem drogi. Twórcy aplikacji mają też całkiem sprytne podejście, jeśli chodzi o motywowanie użytkowników Ryśka do zgłaszania nowych zdarzeń. Użytkownicy Ryśka rywalizują pomiędzy sobą, jeśli chodzi o aktywność/liczbę zgłoszeń. Ranking jest oczywiście dostępny i można go śledzić w aplikacji.
Gdybyście chcieli przetestować Ryśka, to podpowiadamy, że z okazji premiery aplikacji NaviExpert zorganizowało konkurs. Kto najszybciej prześcignie twórców aplikacji w rankingu użytkowników otrzyma nagrodę. Do wygrania są trzy smartfony HTC, koszulki, kubki i licencje na NaviExpert.
Zatem polski rząd swoje, a twórcy aplikacji swoje. Fotoradarów na naszych drogach przybywa, Minister Finansów liczy na to, że im ich więcej, tym równie większe staną się wpływy do budżetu. Tymczasem Polacy coraz częściej sięgają po takie aplikacje jak Yanosik, RadarSTOP, iCoyote, SpeedAlarm, czy Autoradar.
Aplikację można pobrać stąd:
wersja dla Androida: https://play.google.com/store/apps/details?id=pl.naviexpert.rysiek wersja dla iOS: https://itunes.apple.com/th/app/rysiek/id845152759?mt=8