-Nie istnieje nic, co mogłoby powstrzymać Apple od wejścia na kolejny rynek smartfonów. Na rynek urządzeń z Androidem. – mówi Wozniak. -Bez trudu moglibyśmy rywalizować na tym rynku. Ludzie lubią “drogocenny” wygląd naszych urządzeń, które wyróżniają się tym na tle obecnie produkowanego sprzętu z Androidem. Moglibyśmy występować na dwóch arenach jednocześnie. – dodaje.
iAndroid? Czemu nie? W końcu Google udostępnia swój system operacyjny za darmo – płaci się jedynie za dostęp do oferowanych przez Google usług (jak na przykład ich sklep z aplikacjami). Apple mogłoby zdecydować się na podobne rozwiązanie do Amazonu, czy Nokii (teraz już Microsoftu) – obaj producenci, bazując na darmowym Androidzie stworzyli dla niego swoje własne ekosystemy. Moglibyśmy w tych spekulacjach podnieść jeszcze trochę poziom absurdu i zasugerować, że Apple mogłoby przygotować wersję Androida, kompatybilną z aplikacjami z iOS, chociaż po dłuższym namyśle zostawimy sobie tą sugestię na przyszłoroczny prima-aprilis.
Ale kto wie. Może w którymś momencie, nowe kierownictwo Apple skieruje swój wzrok w kierunku Androida. To popularny system, który się sprzedaje. Opakowany w luksusowy telefon z logiem nadgryzionego jabłka na pewno nie zaszkodziłby wynikom sprzedaży.