Czternastoosobowy zespół odpowiedzialny za główny wątek i zadania poboczne twierdzi, że ukończenie samego wątku fabularnego wymaga ok. 50 godzin. Drugie tyle zajmą nam zadania poboczne, a więc jeśli ktoś będzie chciał zobaczyć wszystko, to przy trzeciej części Wiedźmina spędzi ok. 100 godzin. Całkiem niezły wynik jak na nową grę.
Co więcej, twórcy zdają sobie sprawę, że zadania poboczne w stylu “znajdź przedmiot i go oddaj” są najzwyczajniej w świecie nudne. Ich recepta? Wszystkie zadania poboczne mają wnosić coś więcej do samej rozgrywki. Oczywiście, nie da się uniknąć powyższego schematu, jednak według scenarzystów Wiedźmina 3, te najprostsze mechanicznie zadania można obudować historią w taki sposób, aby gracz zaczął się zastanawiać po co ma odszukać ten magiczny pierścień i do czego jest on potrzebny.
Osią rozgrywki nadal będzie polowanie na potwory. Będzie to również główne źródło zarobku sterowanego przez nas wiedźmina. Otwarty świat ma być ogromny, każdego stwora trzeba będzie wcześniej wytropić, więc przygotujcie się na dużą dawkę “kina drogi”. Świat tworzony na potrzeby Wiedźmina 3 w dużym stopniu inspirowany jest europejską historią i mitologią i twórcy mają nadzieję, że podróże po nim nie znudzą nam się zbyt szybko.
CD Projekt Red przypomina również, że gra ma mieć aż 36 różnych zakończeń. Mam nadzieję, że nie będą różnić się one wyłącznie kolorem końcowego wybuchu (pozdrawiam fanów Mass Effecta). Niestety na grę musimy jeszcze trochę poczekać – w wyniku opóźnień data premiery została przesunięta na luty 2015, jednak fanom serii doradzamy uzbrojenie się w dodatkową cierpliwość. Być może na grę będziemy musieli poczekać trochę dłużej.