Jeśli wyobrażaliście sobie jakieś specjalne implanty z antenkami, montowane bezpośrednio w mózgu, to muszę Was niestety rozczarować. Zabosu nie polega bowiem na żadnym specjalnym oprzyrządowaniu, montowanym bezpośrednio na “nosicielu”, tak jak to ma chociażby miejsce w przypadku zdalnie sterowanych karaluchów. Wystarczy zwykły smartfon z aparatem i dodatkowa, specjalna aplikacja o nazwie Zabosu Connect (na razie tylko na nowe wersje Androida).
Więc jak ma to działać? Bardzo prosto. Pierwsza osoba, zwana przez twórców usługi Zabosu Aktorem, wiesza sobie na szyi lub umieszcza w kieszeni na piersiach smartfon, skierowany kamerką do przodu. Druga osoba, zwana Reżyserem, łączy się ze smartfonem Aktora poprzez sieć internetową i za pomocą tegoż smartfonu widzi to, co widzi Aktor. Może też się z nim komunikować i wydawać polecenia. Do tej dwójki dołączyć mogą jeszcze Widzowie – osoby, które widzą, co robi aktor i słyszą, co każe mu robić reżyser, ale nie biorą bezpośredniego udziału w akcji.
I to właściwie tyle. Zarówno Aktorzy, jak i Reżyserzy będą mogli utworzyć swoje profile całkowicie bezpłatnie, a
koszt czasowego poddania się zdalnemu sterowaniu każdy Aktor będzie ustalał indywidualnie
. Zabosu pobierać będzie prowizję od kwoty płaconej Aktorowi (5 dolarów plus 10 procent całej sumy).
Aplikacja Zabosu pozwoli oczywiście Reżyserom nie tylko na przeglądanie profili Aktorów oferujących się do wynajęcia, ale i wyszukiwanie ich za pomocą różnych kluczy, chociażby miejsca przebywania aktorów, ich planów na najbliższą przyszłość, ich specjalnych umiejętności, wieku, płci. Na profilach Aktorzy będą mogli umieścić nie tylko zdjęcia i różne informacje na swój temat, ale także przykładowe wideo z wcześniejszych akcji “zdalnego sterowania” oraz kalendarz dostępności.
Jakie mogą być zastosowania usługi Zabosu? Cóż, twórcy tej platformy podają kilka niewinnych przykładów, takich jak wirtualne towarzyszenie Aktorowi podczas zakupów, wykonywania ćwiczeń sportowych albo sprawdzanie miejsca, które być może zwiedzą podczas wakacji. Wiadomo jednak, że ludzka pomysłowość może być pod tym względem niemalże nieograniczona…
NASZYM ZDANIEM
Imponuje mi prostota tego pomysłu, która sprawia, że – przynajmniej z technicznego punktu widzenia – Zabosu powinno działać bez większych trudności. Sam pomysł wydaje mi się jednak chory, tak jak chora jest sama idea “zdalnego sterowania” innym człowiekiem.
Nie wątpię, że znajdzie się wielu Reżyserów, chętnych do wydawania Aktorom najróżniejszych perwersyjnych czy sadystycznych poleceń, chyba że zaraz na początku serwis opublikowałby bardzo jasne reguły dotyczące zakresu dopuszczalnych “zleceń”. Jeśli tak się nie stanie, bez problemu znajdą się Aktorzy, którzy za odpowiednim wynagrodzeniem wykonają wszystkie, nawet najbardziej okrutne lub poniżające czynności. Jeśli jednak takie reguły powstaną, Zabosu może okazać się rzeczywiście ciekawą usługą, może mimo wszystko trochę kontrowersyjną, ale i pożyteczną.
Zdjęcie kobiety marionetki pochodzi z serwisu Shutterstock.