Podwozicie często autostopowiczów? A czy zapakowalibyście do auta robota, który wyglądałby tak jak ten ze zdjęcia powyżej? Doktorzy David Harris Smith i Frauke Zeller z McMaster University w Kanadzie chcą zobaczyć jak zachowają się ludzie w obliczu pozostawionego bez opieki robota wielkości sześcioletniego dziecka.Wiele się bowiem mówi o prawach Asimova i o tym, czy w niedalekiej przyszłości będziemy mogli naprawdę zaufać robotom. Kto jednak rozważa kwestię tego, czy roboty będą mogły zaufać ludziom?
Hitchbot nie przypomina w niczym zaawansowanych maszyn z filmów science-fiction. Prędzej garażową produkcję zapaleńców automatyki lub “inteligentny” garnek. Robocik nie będzie posiadał części ruchomych – za wyjątkiem ramienia, którym będzie mógł przyciągnąć uwagę kierowców. Tym samym znajdzie się w całości na łasce ludzi. Hitchbot dzięki czujnikom ruchu i funkcji rozpoznawania mowy będzie mógł poprosić o transport zatrzymujących się przy nim kierowców. Jeśli zostanie zabrany w trasę umili czas podróży wygłaszając informacje z Wikipedii, lub pokazując swój stan emocjonalny na ledowym ekraniku. Swoją wycieczkę po kraju robot będzie także dokumentował aparatem i wrzucał zdjęcia bezpośrednio na Instagrama, gdy tylko znajdzie się w zasięgu WiFi lub 3G. Na głowie robota będą umiejscowione baterie słoneczne, które pozwolą przy “pozostać przy życiu” tak długo, jak tylko się da. Robot samodzielnie będzie mógł także poprosić kierowcę, by podłączył go do samochodowej zapalniczki, gdy stan baterii przekroczy wartość minimalną.
Naukowcy mają nadzieję, że podróżni będą zabierać Hitchbota do domów, pokazywać sąsiadom i wysyłać go w dalszą podróż, by mechaniczny malec mógł zwiedzić cały kraj.