To jedna z tych kampanii na Kicstarterze, której start przypomina trochę wyścigi na jedną czwartą mili – przyśpieszenie wciska w fotel. Zamiast oczekiwanej sumy 10 tysięcy dolarów pomysłodawcy zebrali już niemal 330 tysięcy dolarów, a zbiórka… trwa nadal.
Tak naprawdę urządzenie ma dwie funkcje, praktyczną i informacyjną. Ta praktyczna to przyśpieszenie ładowania, przy czym – jak deklarują projektanci Legion Metera – prędkość ładowania może wzrosnąć nawet o 92 procent. Funkcję informacyjną urządzenie realizuje za to poprzez wbudowany wyświetlacz OLED, który na bieżąco podaje nam takie parametry portu USB jak napięcie, natężenie i moc, a nawet licznik “zatankowanych” miliwatogodzin. Dzięki temu ostatniemu jesteśmy w stanie w praktyce sprawdzić realną pojemność akumulatora w naszym smartfonie czy tablecie – wystarczy zresetować licznik do wartości “0” i rozpocząć ładowanie.
Przyśpieszacz ładowania działa natomiast w dwóch trybach: Apple i Android. Ten drugi tryb powinien być również używany wtedy, gdy ładujemy urządzenia z innym systemem operacyjnym (np. Blackberry albo Windows) oraz wszelkie inne urządzenia (kamerki, aparaty, powerbanki itd.).
Aktualna cena Legion Metera to 49 dolarów (ok. 150 zł) plus 10 dolarów, jakie trzeba doliczyć za wysyłkę. Warto się jednak pośpieszyć – zostało już tylko 49 urządzeń w tej cenie! Docelowo urządzenie będzie kosztowało 69 dolarów.