Dane podawane przed koreańskie media nie są wprawdzie zbyt precyzyjne, ale zupełnie jednoznacznie pokazują, że w mieście pojawił się nowych szeryf. Według wcześniejszych doniesień w ciągu pierwszych dni po premierze rynkowej codziennie (w samej Korei Południowej) sprzedawanych było 25 000-30 000 sztuk LG G3. Teraz, po pięciu dniach, media mówią o 100 000 sprzedanych sztuk, co daje średnią “tylko” ok. 20 000 dziennie.
Jedno jest w każdym razie pewne – dynamika sprzedaży tego modelu wielokrotnie przebiła Samsunga Galaxy S5, który na południowokoreańskim rynku sprzedawał się tuż po premierze w tempie ok. 7000–8000 sztuk dziennie. Co ciekawe, LG osiągnęło ten rezultat, wydając podobno znacznie mniej na promocję swojego telefonu, niż Samsung.
NASZYM ZDANIEM
Jakie mogą być powody tak ogromnego popytu na LG G3? Cóż, moja interpretacja jest dość optymistyczna: wygląda na to, że ludzie nie są głupi i… umieją patrzeć w specyfikację techniczną telefonów. 5,5-calowy ekran o niebotycznej rozdzielczości 1440×2560 pikseli (538 ppi!), potężny procesor i niezły aparat cyfrowy, przyprawiony do smaku tajemniczym “laserowym autofokusem” (obawiam się, że w praktyce raczej… niepraktycznym) – jakby nie liczyć, LG G3 to naprawdę fantastyczny smartfon.