Oczywiście wiele zależy od tego, ile kosztuje wybrany przez nas model smartfona. Autorzy raportu “The Smartphone Royalty Stack: Surveying Royalty Demands for the Components Within Modern Smartphones” założyli (na podstawie sprzedaży smartfonów), że średnia cena tego typu urządzenia to 400 dolarów. Suma obciążeń patentowych (w zależności od systemu operacyjnego) według dokonanych przez nich obliczeń to od 121 do 124 dolarów, a więc niemal jedna trzecia całkowitej ceny urządzenia !
Najwięcej kosztują prawa patentowe związane z łącznością komórkową (2G, 3G i 4G) – 54 dolary oraz z łącznością Wi-Fi – 50 dolarów. 10 dolarów dorzucić trzeba za prawo korzystania z wydajnego standardu kompresowania wideo – H.264, natomiast korzystanie z formatów AAC (0,20 dolara) i MP3 (0,95 dolara) jest znacznie tańsze. Do tego dochodzą jeszcze opłaty licencyjne za system operacyjny, wahające się między 5 a 8 dolarami.
Autorzy raportu zaczynają go też od bardzo ciekawego zestawienia średnich kosztów poszczególnych podzespołów smartfona. Jak widać, w porównaniu do opłat patentowych za łączność komórkową i Wi-Fi są one… wielokrotnie niższe! Oczywiście gdy porównujemy koszt pojedynczego podzespołu, np. procesora, akumulatora albo ekranu:
NASZYM ZDANIEM
Z jednej strony patenty to rozwiązanie, które pobudza rozwój technologiczny, ponieważ z założenia gwarantują one zwrot nakładów poniesionych na działania badawczo-rozwojowe. Ale jest też druga strona medalu – często dochodzi do sytuacji, w których poszczególni producenci muszą wliczać koszt patentów do ceny urządzeń, tak aby móc zaspokoić roszczenia konkurentów z tego samego rynku, a nie w celu zapewnienia sobie większych zysków. Za tego typu “wojny patentowe” płacimy my, klienci, a producenci nic na tym nie zyskują, dlatego bardzo dobre są wszelkie inicjatywy polegające na wzajemnym likwidowaniu obciążeń patentowych, takie np. jak między firmami Apple i Google (Motorola).