Android/Simplocker szuka plików o rozszerzeniach jpeg, jpg, png, bmp, gif, pdf, doc, docx, txt, avi, mkv, 3gp, mp4, by następnie zaszyfrować je silnym algorytmem AES — mówi Kamil Sadkowski, analityk zagrożeń z firmy Eset.
O istnieniu zagrożenia użytkownik dowiaduje się wtedy, gdy szkodnik zaczyna wyświetlać na ekranie urządzenia komunikat o zaszyfrowaniu plików — dodaje Kamil Sadkowski.
W chwili, gdy użytkownik próbuje odczytać wspomniany komunikat z ekranu swojego urządzenia, zagrożenie szyfruje w tle pliki zapisane na karcie pamięci. Z informacji wyświetlanej przez Android/Simplockera wynika, że odszyfrowanie plików, a więc przywrócenie do nich dostępu, jest możliwe po wpłaceniu okupu w wysokości 260 ukraińskich Hrywien. Kamil Sadkowski z firmy Eset podkreśla, że zarówno język, w jakim wyświetlany jest komunikat, jak i waluta, w której należy wpłacić okup, wskazują, iż Android/Simplocker powstał w celu atakowania mieszkańców Ukrainy.
Jak podkreślają eksperci z firmy Eset, zagrożenie po zainfekowaniu urządzenia swojej ofiary, błyskawicznie nawiązuje połączenie z serwerem, należącym do cyberprzestępcy. Dzięki temu Android/Simplocker może w dowolnym momencie zrealizować polecenia swojego twórcy. Podczas komunikacji ze wspomnianym serwerem zagrożenie przesyła numer IMEI zainfekowanego smarftonu, model urządzenia, nazwę producenta oraz wersję systemu operacyjnego. Połączenie z serwerem nawiązywane jest za pośrednictwem sieci TOR, anonimizującej ruch sieciowy.