Terry Gou, szef Foxconnu, odniósł się na spotkaniu z udziałowcami do serii tragedii z 2010 roku. –
Przyczyną nie było zmęczenie pracowników. Częściowo odpowiadała za to monotonia pracy, ale 90 procent przypadków dotyczyło związków i problemów rodzinnych — twierdzi.
Dodał też, że warunki pracy w Foxconnie były bardzo dobre, a po tej tragedii jeszcze bardziej się poprawiły. Skomentował też doniesienia o śledztwie przeprowadzonym przez chiński rząd. –
Chcieli na początku opublikować wyniki śledztwa, ale pewien minister, którego nie wymienię z nazwiska, tego zabronił. Najprawdopodobniej dlatego, że gdyby to opublikowano, to by się okazało, że 95 procent fabryk w Chinach nie spełnia standardów, które my wyznaczamy — twierdzi Gou.
Uważa też, że samobójstwa w tak wielkich firmach to coś zupełnie normalnego. Innego zdania są związki zawodowe, które domagają się podwyższenia płac dla pracowników Foxconnu oraz zaprzestania zmuszania ich do nadgodzin.
Nie jesteśmy w stanie potwierdzić wiarygodności słów Terry’ego Gou. Wiemy jednak, że Foxconn zatrudnia ponad pół miliona pracowników. Istnieją korporacje, które mają ich znacznie więcej, a jakoś nie słyszymy o seriach samobójstw w tych firmach…