Możemy spodziewać się przede wszystkim wysoko rozwiniętej eksploracji. Z tego względu powróci Mako – pojazd, dzięki któremu byliśmy w stanie zwiedzać obce planety. Podczas prezentacji pokazano prototypową wersję Mako i potwierdzono, że będzie on nie tylko szybszy od swojego pierwowzoru, ale także będzie mógł być rozwijany przez gracza.
Galaktyka, w której będziemy się poruszać będzie znacznie większa od tej znanej z części pierwszej. Co więcej – będzie to zupełnie inny obszar kosmosu. Jeśli chodzi o fabułę gry twórcy zdradzili, że przynajmniej część wydarzeń będzie rozgrywała się w tym samym czasie co wątek Sheparda, ale ulubionego komandora z pewnością nie spotkamy. Będziemy mieć jednak okazje do spotkań ze znanymi bohaterami i rasami Obcych. Osadzenie akcji w innej galaktyce nabiera zatem sensu. Przynajmniej nie będziemy znowu walczyć ze Żniwiarzami.
Główny bohater gry będzie człowiekiem związanym w jakiś sposób z programem N7 – elitarną jednostką Przymierza, do której należał Shepard. Jeśli chodzi o stronę graficzną mamy spodziewać się przede wszystkim rewelacyjnych animacji postaci dzięki wykorzystaniu silnika Frostbite 3. A co z trybem multiplayer? BioWare nie potwierdziło jego obecności, lecz wyraźnie zaznaczyło, że zawsze kooperację stawiali wyżej niż rywalizację.
Studio podkreśliło też, że nowy Mass Effect nie otrzyma “4” w tytule ponieważ będzie to zupełnie inna historia i nowy bohater. Na koniec najgorsza informacja – gra jest jeszcze w bardzo wczesnym etapie projektowania i nie mamy się jej spodziewać w ciągu najbliższych kilku lat.