“7 Finger Robot” to najnowszy wynalazek inżynierów z MIT, który dodaje do naszej dłoni dwa dodatkowe palce. Nie są one tak giętkie jak prawdziwe, ale co ciekawe – potrafią się poruszać samodzielnie na podstawie naszych naturalnych ruchów. Działa to dokładnie tak jak w przypadku kontrolowania własnej dłoni. Sięgając po dany przedmiot nie myślimy przecież o tym, by każdy palec znalazł się na właściwym miejscu – ten proces przebiega automatycznie. Naukowcy przez długi czas badali fizjologię gestów ludzkich rąk, by stworzyć odpowiedni algorytm. Mimo, że prototyp odbiega jeszcze od ostatecznej wizji inżynierów i działa z lekkim opóźnieniem to efekt końcowy może być naprawdę imponujący.
Tu pojawia się pytanie, w jakich sytuacjach przydadzą się dodatkowe palce? Przede wszystkim takie urządzenie może być pomocne w czynnościach, w których teraz niezbędne jest użycie drugiej ręki – np. odkręcanie butelki, otwieranie kopert. Te pozornie proste akty bywają wielkim utrapieniem dla osób nie posiadających sprawnej kończyny. Mechaniczne palce byłyby też silniejsze od ludzkich, a zatem można by je wykorzystać przy podnoszeniu i przenoszeniu ciężkich przedmiotów.
NASZYM ZDANIEM
W przypadku takich wynalazków techniki zawsze powraca temat transhumanizmu. Skoro dwa palce pozwolą nam na wykonywanie dodatkowych czynności to czemu w ogóle się zatrzymywać i nie rozszerzać dalej tej idei? Żyjemy w czasach, w których wizje Doctora Octopusa wcale nie są jedynie mrzonkami. Mamy możliwości by być szybsi, silniejsi i zdolniejsi. Możemy stać się “lepszymi ludźmi ” bez czekania na miliony lat ewolucji. Nie musimy już stawiać przed sobą pytania “Jak to zrobić?”. Zamiast tego musimy zastanowić się, czy w ogóle powinniśmy do tego dążyć…
