To miał być przewrót kopernikański na rynku telefonów komórkowych – nowy gracz, genialny debiutant, za którym stoi cała potęga Amazonu. Lepszy system operacyjny i absolutnie unikatowe funkcje (np. “dynamiczna perspektywa”), o których więcej pisaliśmy już w tym newsie.
Miał być, ale na razie nie jest.
Jak donosi Guardian, w ciągu pierwszych 20-dni dystrybucji sprzedało się raptem około 35 tysięcy sztuk tego modelu. To oczywiście nie jest mało, ale jeśli przypomnimy, że chociażby LG sprzedawało w podobnym okresie około 30 tysięcy sztuk modelu G3 dziennie – i to w sytuacji, gdy był on dostępny jedynie na rynku koreańskim – to różnica zaczyna być widoczna.
Wygląda na to, że użytkownicy dość ostrożnie podchodzą do amazonowej rewelacji, stosując starą jak świat taktykę typu “poczekamy – zobaczymy”. Jeśli Jeff Bezos wykaże się cierpliwością i będzie promował ten telefon (i kolejne z tej rodziny) w sposób konsekwentny i długofalowy, Fire OS nadal ma szansę mocniej zamieszać na bardzo dynamicznym i niezwykle zmiennym rynku “inteligentnych” telefonów. Ale raczej nie stanie się to za prawą pierwszego Fire Phone’a – na to jest chyba jeszcze zbyt wcześnie.