Ten przypominający berło gadżet ma szansę zrewolucjonizować rynek parasoli. Zasada jego działania jest prosta – przez drążek od dołu zostaje wciągane powietrze, które sprężone w środku wydostaje się przez turbiny zamocowane u góry urządzenia. Strumień powietrza odpycha spadające krople deszczu roztaczając nad nami niewidzialną osłonę o metrowej średnicy. W przypadku delikatnego deszczu ochroni też dwie osoby równocześnie.
Wady? Są dwie. Po pierwsze bateria urządzenia. W zależności od typu parasolki (są przygotowywane wersje dla pań, panów i model składany) może wytrzymać od 30 minut do 1,5 h). Sam proces ładowania zaś nie zajmie nam więcej niż godzinę. To dość krótki czas działania, ale konstruktorzy starają się go wydłużyć. Na drugą wadę projektanci mają już mniejszy wpływ. Chodzi o cenę, która oscyluje w granicach 100 dolarów.
Air Umbrella zdobyła już wystarczające zainteresowanie internautów na Kickstarterze. Na rynek wejdzie w grudniu przyszłego roku.