Inbox oczywiście otrzymał nowy wygląd, zgodny z wytycznymi Material Design. Oprócz tego aplikacja czerpie garściami z usługi Google Now, segregując automatycznie otrzymywane przez nas wiadomości na te ważne, które dotyczą np. rezerwacji naszych lotów, finansów, czy powiadomień od znajomych i te mniej ważne, które w większym, bądź mniejszym stopniu mogą być uznane za spam. Oprócz odbierania wiadomości, w Inbox będziemy mogli dodawać również przypomnienia, które…no przypomną nam o umówionych spotkaniach, czy wydarzeniach, na których chcielibyśmy być obecni.
Pisząc szczerze, to nie rozumiem po co Google tworzy kolejną, mobilną aplikację do obsługi poczty – większość z tych funkcji przywitałbym z otwartymi ramionami w aplikacji Gmail, ale nie zamierzam korzystać z dwóch klientów pocztowych na moim telefonie i podejrzewam, że podobnie myśli więcej osób. Coś mi mówi, że za kilkanaście miesięcy albo Gmail albo Inbox przestanie być rozwijane.
Aplikacja nie jest jeszcze dostępna w Google Play. Jeśli chcielibyście ją przetestować, musicie wysłać maila na [email protected] .