Cyberchoroby – sprawdź czy cierpisz, na którąś z nich

Wydawało się wam kiedyś, że czujecie wibracje bądź słyszycie dzwonek swojego telefonu, a kiedy sięgnęliście po niego do kieszeni spodni, okazało się, że tylko wam się zdawało? Według badań doktora Larry’ego Rosena, autora książki “iDisorder” około 70 proc. użytkowników komórek, którzy korzystają ze swoich telefonów nader często, co najmniej raz doświadczyło syndromu fantomowego dzwonka.
Cyberchoroby – sprawdź czy cierpisz, na którąś z nich

Syndrom Fantomowego Dzwonka

fot. jana.com

fot. jana.com

Cyberchondria

fot. deconstrucktors.com

fot. deconstrucktors.com

Nowa odmiana hipochondrii, czyli nieuzasadnionego przekonania o istnieniu przynajmniej jednej poważnej, postępującej choroby somatycznej. Zaczyna się od kichnięcia i swędzenia małego palca u nogi, po serii pytań do doktora Google’a cyberchondryk jest przekonany, że objawy te zwiastują nadchodzący koniec jego życia.

Choroba e-lokomocyjna

free2move.com

free2move.com

Nie ma jeszcze polskiej nazwy, więc jeśli ktoś ma lepszy pomysł, chętnie go wykorzystamy. Pionierem

w tym obszarze jest Apple i jego najnowszy system iOS 7. Te wszystkie piękne systemowe animacje, które pojawiły się po aktualizacji systemu Apple’a, okazały się odpowiedzialne za wywoływanie bólów głowy, dezorientację i nudności u niektórych użytkowników. Oficjalne forum Apple’a szybko zostało zalane skargami cierpiących na nowe schorzenie klientów, a media miały o czym pisać. Ciekawe, co się stanie po premierze Oculus Rift…

Facebookowa depresja

fot. lifehacked.com

fot. lifehacked.com

A raczej depresja powodowana przez media społecznościowe. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Stanu Michigan wskazują na silną korelację pomiędzy depresją młodych ludzi a ilością czasu, który poświęcają mediom społecznościowym. O co chodzi? Na naszym profilach staramy przedstawić się w jak najlepszym świetle – informujemy świat o wspaniale spędzonym urlopie, awansie, nowym związku, dzieciach etc. Samoocena osoby, która na swoim profilu nie ma się czym pochwalić, spada, prowadząc tym samym do początków depresji.

Zespół uzależnienia od Internetu

fot.week.com

fot.week.com

Patologiczne używanie Internetu, nadużywanie Internetu, kompulsywne używanie Internetu czy po prostu siecioholizm zdążył się doczekać podziałów na podtypy, czyli:

  • Erotomania internetowa – polega głównie na oglądaniu filmów i zdjęć z materiałami pornograficznymi lub rozmowach na chatach o tematyce seksualnej.
  • Socjomania internetowa – jest to uzależnienie od internetowych kontaktów społecznych. Osoba nawiązuje nowe kontakty wyłącznie poprzez Sieć, ma zachwiane relacje międzyludzkie w kontaktach poza Siecią. Ludzie tacy potrafią godzinami rozmawiać z innymi użytkownikami internetu, lecz mają trudności w kontaktach osobistych. Następuje też u takich osób zanik komunikacji niewerbalnej, nie potrafią odczytywać informacji przekazywanych na tej płaszczyźnie lub odczytują je błędnie.
  • Uzależnienie od Sieci – polega na ciągłym byciu online. Jest ono bardzo podobne do uzależnienia od komputera, lecz skupia się na Internecie. Osoby takie są cały czas zalogowane do Sieci i obserwują, co się tam dzieje. Uzależnienie to łączy w sobie wszystkie inne formy ZUI.
  • Przeciążenie informacyjne – występuje przy natłoku informacji, np. wskutek przebywania w wielu pokojach rozmów jednocześnie lub udziału w wielu listach dyskusyjnych.
  • Uzależnienie od komputera – osoba nie musi w tym wypadku być online, wystarczy, że spędza czas przy komputerze. Nie jest dla niej ważne to, co przy nim robi. Po prostu lubi zasiedzieć się przy komputerze.

Uzależnienie od gier sieciowych

fot.technologysnip.com

fot.technologysnip.com

Jak wynika z badań przeprowadzonych w 2010 r. na zlecenie rządu Korei Płd., ok. 8 proc. ludzi w przedziale wiekowym od 9 do 39 lat jest uzależnione od grania w Sieci lub samego Internetu. Tamtejsi politycy wprowadzili nawet blokadę dostępu do wszystkich gier sieciowych na terenie Korei Płd. od północy do szóstej rano dla wszystkich poniżej 16 roku życia. Schorzenie to nie zostało jeszcze uznane przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, jednak powstające na całym świecie grupy wsparcia i ośrodki pomocy dla uzależnionych graczy stają się coraz powszechniejsze.

Nomofobia

fot.taringa.net

fot.taringa.net

Rozładował się wasz telefon, a w zasięgu wzroku nie ma żadnego gniazdka elektrycznego, do którego można podłączyć ładowarkę? Panikujecie? Nazwa tego schorzenia pochodzi z języka angielskiego: No-Mobile-Phobia. Niektórzy ludzie “odłączeni” od swojej komórki zaczynają odczuwać stres, niepokój, zdezorientowanie. Schorzenie jest na tyle powszechne, że znalazło się w najnowszym wydaniu DSM-V – spisie zaburzeń psychicznych tworzonym przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne. Nomofobia objawia się także przy działającym telefonie komórkowym. Jeśli wasz znajomy zerka na ekran swojego smartfonu co kilka minut, możecie wspomnieć mu o tym schorzeniu.

Efekt Google’a

Dzięki Sieci wszystkie informacje i wiedza zgromadzona przez naszą cywilizację jest dostępna na wyciągnięcie ręki. Po co więc cokolwiek zapamiętywać czy spędzać czas na nauce? Wystarczy sprawdzić w Sieci. Syndrom ten określany jest często jako efekt Google’a. Według badań doktora Rosena ogromna dostępność informacji powoduje, że nasze mózgi coraz niechętniej przyswajają nową wiedzę. Tylko co się stanie, kiedy ktoś niespodziewanie wyciągnie wtyczkę?