Co ciekawe, nie znamy dokładnych wymiarów tego wyświetlacza, wiemy jedynie, że jest wysoki na 8 pięter i długi jak boisko do futbolu amerykańskiego (około 110 metrów). I dłuższy nie mógł już być, bo ekran wykorzystuje całą szerokość budynku – z jednej i drugiej strony są już ulice (45 i 46).
Znamy natomiast jego rozdzielczość – 24 miliony pikseli, każdy składający się z trzech diod LED (niebieska, czerwona i zielona). W dobie telewizorów 4K (8 milionów pikseli) nie wydaje się to jakąś miażdżącą rozdzielczością, zwłaszcza jeśli chodzi o parametr ppi (piksele na cal kwadratowy), ale pamiętajmy, że to nie smartfon czy tablet, tylko wielki bilboard do wyświetlania reklam. Jego oficjalne uruchomienie planowane jest na 24 listopada.
Pierwsze reklamy zaczną być jednak wyświetlane później, z początkiem roku 2015, przy czym koszt wynajęcia ekranu wynosi 2,5 miliona dolarów miesięcznie. Czy to dużo? Biorąc pod uwagę ruch na Times Square, cena nie wydaje się wcale aż tak wysoka. Pierwszą firmą, która wykupiła kampanię reklamową na tym wyświetlaczu, jest Google.
I znowu ciśnie się na usta zdanie: kto bogatemu zabroni… Tak czy siak, w porównaniu do największej reklamy świata ekran na Times Square to i tak pikuś;-)