Problemem tym postanowił zająć się 25-letni mechanik mieszkający w Yorku, w stanie Pennsylvania,
Michael Crumling
. Jego pomysł na zmniejszenie sił oddziałujących na lufę drukowanej broni jest banalny: grubsze łuski. Dzięki grubszej łusce, siła eksplozji ładunku prochowego w momencie wystrzału działa w o wiele mniejszym stopniu na strukturę broni, dzięki czemu żywotność wydrukowanego z najtańszych materiałów pistoletu zwiększa się kilkaset razy.
Crumling oczywiście nie zbudował jeszcze własnej fabryki, masowo produkującej amunicję dedykowanej broni drukowanej na drukarkach – każdy z testowanych pocisków został wykonany “ręcznie” w celu przetestowania całego pomysłu.
Pojawia się pytanie: co się stanie, jeśli Crumling taką fabrykę otworzy? Coraz niższe ceny drukarek 3D sprawią, że w końcu większość z nas będzie posiadać takie urządzenie w domu. Nic wtedy nie będzie stało na przeszkodzie, żeby wydrukować sobie takiego Liberatora i zamówić do niego pudełko amunicji.
Więcej o amunicji.314 Atlas możecie przeczytać na blogu Crumlinga: http://mikescustomweaponry.wordpress.com/2014/11/05/314-atlas/