Zacznijmy od konkretu, o ile można tak nazwać przewidywania analityka. Kim Young-chan z firmy Shinhan Investments przygotował po prostu notę doradczą dla inwestorów,w której stwierdził, że na każdy jeden egzemplarz Samsunga Galaxy Note 4 będzie się sprzedawać dziesięć egzemplarzy iPhone’a 6.
Masakra? Miażdżące zwycięstwo? No cóż, jak wskazują wstępne zamówienia, iPhone’y 6 i 6 Plus cieszą się rzeczywiście większym zainteresowaniem niż Note 4. Na koreańskim rynku amerykańskie smartfony zebrały już 80 000 zamówień, a tymczasem telefon Samsunga – tylko 30 000. Jakby nie liczyć, nie bardzo pasuje to do proporcji 10:1.
Najbardziej zadziwia mnie jednak co innego: zestawienie z jednej strony dwóch modeli smartfonów (bo iPhone 6 i iPhone 6 Plus traktowane są w tym przewidywaniu wspólnie), i to od producenta, który wypuszcza właśnie dwa modele smartfonów na rok, z pojedynczym modelem smartfonu Samsunga, który ma w swojej ofercie jeszcze… DUUUUUUŻO innych modeli. Tak dużo, że nie podejmuję się ich w tym momencie wymieniać, nawet gdybyśmy ograniczyli się tylko do produktów dostępnych na naszym rynku.
Warto przypomnieć, że do Samsunga należy około 25–30 procent światowego rynku smartfonów, podczas gdy Apple jest na drugim miejscu z około 12 procentami. I właśnie w tym momencie można rozpocząć rozkoszne gdybanie.
Zwolennicy firmy Apple mówią w tym momencie tak: oj tam, oj tam, Apple sprzedaje tylko dwa modele, a mimo wszystko jest na drugim miejscu. No i zwycięży 10:1 w porównaniu ze sprzedażą Note’a 4. Pomyślcie, co by było, gdyby sprzedawał znacznie więcej modeli smartfonów! Apple rządzi!
Tym samym argumentem posługują się jednak… zwolennicy firmy Samsung. Odpowiadają, że gdyby Apple miał w ofercie tyle modeli, co koreański producent, to nadal sprzedawałby pewnie podobną liczbę egzemplarzy, ale w przeliczeniu na poszczególne modele wyniki byłyby znacznie, znacznie gorsze. Gdyby Samsung miał w ofercie tylko Galaxy Note 4 i Galaxy S5, to wtedy sama sprzedaż modelu Note 4 byłaby pewnie wyższa niż obu wersji iPhone’a 6.
Jak byłoby naprawdę? Ciężko powiedzieć. Fakt faktem, że obie firmy stosują zupełnie inne modele biznesowe – Apple wypuszcza znacznie mniej produktów niż Samsung. Z tego względu o ile model iPhone’a 6 Plus (bo moim zdaniem tylko ten model należałoby porównywać z Note’m) kupią użytkownicy z najróżniejszych grup społecznych, o tyle na Galaxy Note 4 zdecydują się głównie biznesmeni i smartfonowi “power-userzy”, którzy będą umieli docenić możliwości tego telefonu. A te są naprawdę ogromne.