Oczywiście Chińczycy przede wszystkim ostrzą sobie zęby na rynek amerykański, na którym Alibaba.com stanowić będzie bezpośrednie zagrożenie dla sklepu Amazon czy portalu aukcyjnego eBay. Bo Alibaba oferuje oba typu transakcji, a także… wiele więcej, na przykład przechowywanie danych w chmurze albo płatności elektroniczne.
Problem polega na tym, że właśnie serwis zajmujący się płatnościami elektronicznymi, należący do Alibaby Alipay, nie jest w wielu krajach świata akceptowany. Dlatego chcą oni wejść we współpracę z popularnym nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale również w Europie (w tym Polsce) serwisem PayPal, jak również usługami płatnościowymi rozwijanymi przez firmę Apple.
Joseph Tsai, jeden ze współzałożycieli i współudziałowców Alibaby (wartość jego udziałów wyceniana jest na ponad 5 miliardów dolarów) przyznał wyraźnie, że zwłaszcza PayPal byłby idealnym partnerem dla Chińskiego giganta. Z drugiej strony wiadomo też, że eBay zamierza rozwijać należący do siebie serwis płatnościowy, co będzie związane z przekształcenie go w spółkę publiczną w drugiej połowie przyszłego roku.